Szaleństwo wściekłych ptaków dopadło i nas - nas jak nas ale Kubę ;-)
Przed wakacjami zaczął się szał - najpierw zabawka, potem czapka, potem pluszak i poszło....
Nie wiem co jest takiego w tych ptakach, że one faktycznie wciągają ;-) Haha tak, tak ja też trochę się w to wkręciłam ;-) Daleko mi do Kuby ale też czasem sobie włączam tą gierkę.
Po domu przewalają się deski (te z zestawów) i Młodziak non stop buduje i niszczy.
Swoją drogą miał ktoś łeb i wymyślił sobie niezły biznes. Angry Birds "opętały" również nasz dom. Ostatnio Kuba miał urodziny więc lista życzeń, łącznie z tortem była wypełniona Angry Birds.
Do listy życzeń dołączyła również prośba o wymianę worków do przedszkola. Najpierw miał być tylko Red, potem Chuk a potem to już moje dziecko popłynęło z zachciankami - wyciągnął "katalog" ptaków i tylko pokazywał mówić: i tego bym chciał, i tego, i tego.....
Nie dałam się omamić i uszyłam tylko dwa worki ;-)
No i wspominany tort urodzinowy - obowiązkowo z Angry Birds ;-)
super :) nie przepadam za tą grą, ale te ptaszki szczególnie w roli okrągłych pluszaków są przeurocze :)
OdpowiedzUsuńSuper :) Synek pewnie zachwycony :)
OdpowiedzUsuńO matko po prostu inwazja ptaków :) Tort na pewno był smaczny,a worki wyszły rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńSuper !!! Dziś w Biedronce wysyp ptaków widziałam :)
OdpowiedzUsuń