wtorek, 28 stycznia 2014

Wspólny projekt "WORREK"


Dzisiaj nie o szyciu. Chociaż o szyciu też troszkę będzie :-)
Wczoraj wybrałam się do centrum bo musiałam załatwić kilka spraw. Ponieważ miałam świetne połączenie stwierdziłam że jadę komunikacją. Szłam do metra jak żółw, nie dlatego że było tak przyjemnie na dworze ale dlatego, że w przeciwieństwie do ulic chodniki były nie odśnieżone. No szlak mnie trafiał! Jak doszłam do metra byłam już zła i zmęczona. Myślę sobie - dobra może w centrum będzie lepiej.Wysiadam z metra, idę do przejścia a tam wielka kałuża breji. Ponieważ wszystko działo się przy stacji metra Marszałkowska, gdzie jak wiemy trwają (a może nie trwają) prace nad drugą linią metra wszystko ogrodzone. Więc miejsca przy przejściu niewiele a ludzi dziki tłum. Każdy się pacha i nie patrzy na innych bo nikt nie chce stać ani wdepnąć w breję. Jestem kierowcą więc cieszę się, że miasto dba o to aby na ulicach było bezpiecznie ale gdzie w tym wszystkim są piesi? Czy ktoś myśli o ich bezpieczeństwie? Niestety nie!Dla relaksu połaziłam trochę po sklepach. Weszłam do TKMaxx - porażka, nic tam nie ma oprócz bałaganu. Chciałam kupić dla Kuby bluzę zapinaną na suwak ale bez kaptura - niestety takich modeli brak, wrrrr. Wyszłam tylko z bawełnianym golfem dla młodziaka.Olałam sklepy i wróciłam do domu. W drodze z metra do domu szłam i zastanawiałam się jak ja dawałam radę chodzić po takim śniegu z Kubą śpiącym w głębokim wózku.A że moje dziecko od narodzin nie chciało spać to spacer był zbawieniem bo tylko wtedy spał. Hmmm zbawieniem czy jednak męką - oczywiście dla mnie. To chyba kolejny dowód, że dla dziecka zrobi się wszystko. Nawet brodzenie w głębokim śniegu, walka z zaspami żeby przepchnąć lub przeciągnąć wózek nie stanowią problemu. Wróciłam do domu zmęczona i stwierdziłam, że nie żałuję tego że nie mam częstej potrzeby bycia w centrum. Szaro, tłoczno i smutno. Ale to nie koniec moich wczorajszych przygód. Poszłam po Dyzia do przedszkola. Gdy zszedł patrzę a On jest w spodenkach dresowych i skarpetkach - czyli musiała być jakaś przygoda bo powinien być w rajstopkach. Więc pytam:Ja: Kubuś czy Ty się zsiusiałeś?Kuba: Nie mama no co Ty. Miałem mokre rajstopki.Ja: wylałeś coś na siebieKuba: no nie, mówię miałem mokre rajstopkiNo to się dogadaliśmy. Dochodzimy do Dyziowej szafki w szatni, zaczynam Go ubierać w ciepłe spodnie, patrzę a tam Kuby rajstopki. Dotykam a one całe mokre, jakby wszedł w wodę do kostki. Wkładam rękę do buta i aż mi się zimno zrobiło bo środek cały mokry! Oczywiście obydwa buty mokre. No i teraz mam dylemat - czy to panie źle założyły wewnętrzną nogawkę i nie zakryły buta przez co śnieg się nasypał, czy jednak buty są do bani i przemiękły. Oczywiście wieczór Kuba zakończył kichaniem i pociąganiem noskiem. I tak matka polka może sobie coś zaplanować! Miałam dzisiaj mieć pracowity dzień czyli szyć, szyć i jeszcze raz szyć bo znowu napłynęło sporo zamówień. A co mama musi robić - zabawiać znudzone dziecko. Niby się ucieszył że nie idzie do przedszkola ale po godzinie zaczął marudzić że On miał dzisiaj z Maćkiem bawić się w policję. Teraz chodzi i mnie męczy żeby ja się z nim bawiła w policję. EchhhhhNo to się pożaliłam ;-)

A na koniec pokażę Wam mojego małego modela w skrzyni. Będąc na pewnym kiermaszu poznałam bardzo fajnych ludzi, od słowa do słowa i tak wyszło, że zaczęliśmy współpracę. Niedawno mieliśmy okazję współpracować nad mobilnym, mega wygodnym i praktycznym meblem "WORREK". Co z tej współpracy wynikło? Super skrzynia na kółkach z praktycznym wypełnieniem. Dzięki kółkom (uwierzcie mi że baaaaardzo wytrzymałym) można z łatwością "przetransportować" zawartość skrzyni. Dlaczego praktyczne wypełnienie - bo przypinane na guziki czyli wypełnienie się nie ściąga a jednocześnie łatwo je zdjąć i wrzucić do pralki. Ja szyłam wypełnienie a EVERI zajęło się skrzynią. 5h ją szlifowali żeby było idealnie!
Ja już chcę taką skrzynię na Kubusiowe zabawki :-)))) Dyziowi też się skrzynia bardzo spodobała o czym możecie przekonać się oglądając fotki :-))))Zapraszam Was do odwiedzenia Everi na FB KLIK gdzie możecie zobaczyć inne Ich prace.







4 komentarze:

  1. fajna zabawa dla dzieci taka skrzynia :) lepiej niż w wózku w supermarkecie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna skrzynia ;) ja jestem domatorem więc mnie ogólnie chodzenie po centrum, tłumy ludzi itd. niekoniecznie bawią :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Skrzynia super. Zazdroszczę umiejętności w szyciu !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kate to zapraszam do tutoriali, z ich pomocą na 100% coś uszyjesz :-)

      Usuń