Rano gdy jechałam do lekarza z Kubusiowymi wynikami
włączyłam w samochodzie radio i usłyszałam piosenkę a dokładnie jej refren
".....tak bym chciała damą być, ach damą być...."
I już miałam pomysł na dzisiejszy post :-)
Nie wiem czy Wam kiedyś opowiadałam o moich wcześniejszych zainteresowaniach czy też nawet pasjach.
Pierwsze było decoupage - było minęło.
Potem była biżuteria - zrobiłam jej sporo i pewnie dalej bym się w to bawiła
ale jak rozłożyć swój warsztat czyli całą masę koralików, narzędzia, szpilki, bigle itd
przy małym dziecku, które wszystko pcha do buzi?
No nie da się!
Więc zabawa koralikami poszła w odstawkę aż do tegorocznych wakacji :-)
Mam sąsiadkę z którą non stop zarażamy się jakąś pasją :-)
Robiłyśmy już świąteczne karneciki, sutasz itd
W tym roku powróciłyśmy do biżu z koralików.
Dobrze że nasze dzieciaczki są w podobnym wieku i uwielbiają się na wzajem
bo wtedy my możemy zająć się swoimi pasjami :-)
I tak w te wakacje nasze dzieci grzecznie lub mniej grzecznie bawiły się a my
dwie sroki przeglądałyśmy strony z kryształkami swarovskiego.
Upatrzyłyśmy te kryształki - występują w niezliczonej ilości kolorów.
Nawet nie wiecie jaki miałam dylemat, który kolor wybrać.
Gdy tylko przyszła przesyłka, szybko zabrałam się do roboty :-)
Kolczyki mają srebrne sztyfty i srebrne baranki.
Są delikatne i pięknie błyszczą.
Szkoda że nie potrafię oddać ich uroku na zdjęciach.
Krysztłki swarovkiego cudownie odbijają światło i to jest ich największy urok.
Kupiłam jeszcze kilka innych wzorów kryształków ale te uwielbiam!
Odszukam w swoich starych zdjęciach fotki mojej biżu, którą robiłam kiedyś, kiedyś
Ale tym czasem pokażę Wam moje ukochane własnoręcznie wykonane błyskotki.
Piękne!!! Ja robię sama kolczyki i zawieszki. Kupuję na allegro i sobie łączę a dzięki temu zaoszczędzam sporo kasy.
OdpowiedzUsuń