niedziela, 30 grudnia 2012

BISZKOPT NA CZEKOLADZIE...

BISZKOPT NA CZEKOLADZIE... 
                  CZYLI Z MYŚLĄ O WIERNYM PRZYJACIELU...


Niestety w tym roku Mikołaj zapomniał o naszej psicy, dostała tylko kilka łakoci. Postanowiłam dopieścić naszego drugiego urwisa czyli naszego psiaka.

O tym członku naszej rodziny jeszcze nie pisałam. No więc jesteśmy szczęśliwymi i nieszczęśliwymi posiadaczami Labradora. Rany co my się z tym psem mamy!!! Mimo tego że w kwietniu skończy 5 lat zachowuje się dalej jak szczeniak. Miała prywatną tresurę ale na nic się to zdało. Nasza wina bo jak tylko ją kupiliśmy rozpieściliśmy ją. Z rodowodu miała na imię Cristi ale jak iść i wołać szalejącego psa Kriiiistiiii!!! Już będąc u hodowcy wiedzieliśmy że nasz pies będzie wabił się Nelly. I tak mamy psicę Nelicę. Jest słodka ale i paskudna. Na dworze zjada wszystko więc musi wychodzić na smyczy albo w kagańcu. Jest jak taran - chce iść to idzie i nic nie stoi jej na przeszkodzie, przejdzie po wszystkim i po wszystkich. W stosunku do Kuby jest bardzo cierpliwa - uczymy Kubusia że pies to stworzenie, które ma swoje uczucia  że również tak jak my odczuwa ból - więc nie wolno ciągnąć jej, szczypać itp. Gdy wróciliśmy z maleńkim Dyziem ze szpitala, pies nie odstępował od łóżeczka. Wystarczyło że tylko się Kubuś poruszył a Nelka już przybiegała i trącała nas pyszczkiem że dziecko się obudziło. Potem przyszedł moment że pies zaczął wykorzystywać to że Kuba jest od niej mniejszy, bardziej nieporadny itd  więc np. zabierała Mu z rączek jedzonko. Na szczęście dziecko rośnie i coraz lepiej radzi sobie z psiakiem. Uwielbiają się razem bawić, choć pies absolutnie nie słucha się naszego dziecięcia. Widok Kubusia przytulającego się do Nelki jest cudowny i choć wiele razy miałam już serdecznie dosyć naszego psa to taki widok rekompensuje wszystkie złości.

Postanowiłam uszczęśliwić naszego psiaka i uszyć dla niej nowe legowisko. Wczoraj wybrałam się do sklepu i przez godzinę szukałam czegoś odpowiedniego na psiowe posłanie. Materiał musiał być dość gruby, taki do którego nie będzie wkuwała się sierść, da się łatwo odkurzyć i wyprać. Szukałam, szukałam i znalazłam.
Pies jest zadowolony :-)








A to definicja przyjaźni i miłości



i jeszcze jedna fotka z małym Kubusiem i Nelką




2 komentarze:

  1. Takiemu piesiowi to dobrze :) Eleganckie posłanie ma ;) Zdjęcia synka z pieskiem cudowne!

    OdpowiedzUsuń