Jak wiecie w niedzielę byłam na jarmarku.
Poznałam sporo fajnych ludzi, sprzedałam kilka swoich uszytków ale i niestety przeziębiłam się :-(
Kuba też przeziębiony więc znowu siedzimy w domu - buuuuu
A marzyło mi się poleniuchować, odpocząć a tu guzik z planów - nadrabiam domowe zaległości czyli prasowanie i sprzątanie, realizuję indywidualne zamówienia i jeszcze zabawiam Dyzia.
Nie ma co relaks kiepski :-(
Na kiermasz wzięłam aparat ale nie udało mi się zrobić zbyt wielu zdjęć.
Wrzucam fotki i zaczynam robić losy na moje urodzinowe Candy.
Losować będzie Kubuś.
Moja słodka uradowana klientka - cudowny widok uszczęśliwionego dziecka. Miał być fartuszek z kwiatuszkiem i jest :-)
Pozdrowienia dla uroczej najmłodszej klientki :-)
O tak - ostatnie zdjęcie to najlepsza nagroda za trud pracy włożonej w przygotowania do jarmarku :-)
OdpowiedzUsuńwitam, po lekturze najświeższego wpisu nie pozostaje nic innego jak tylko napisać: szybkiego powrotu do zdrowia:) szyjesz piękne poduszki:):) trzymam kciuki za czas na rozwijanie odkrytej pasji. Zapraszam też do siebie. Rozwijam blog dla Mam i o Mamach, udomowionych i uduchowionych:) Pozdrawiam i zapraszam: http://alelarmo.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPiękne uszytki ;) mnie np. prasowanie czy też szycie bardzo relaksuje :)
OdpowiedzUsuńPiękne prace, jak kolorowo :-) Życzę zdróweczka, ta dziewczynka ,ślicznie wygląda i jest taka szczęśliwa w swojej kreacji , gratuluję :-)
OdpowiedzUsuń