Wiem że ta sukienka nie jest cudem ale postanowiłam ją przerobić dla siebie bo mam do niej wielki sentyment. To sukienka, która należała do mojej kochanej babci. Doskonale pamiętam babcie w tej sukience i gdy patrzę na ten ciuszek wiem, że nie jest to zwykła sukienka jest to jedno wielkie wspomnienie, które na zawsze zostanie w mojej głowie i sercu. Babcia odeszła walcząc z ciężką chorobą ale pozostawiła po sobie mnóstwo wspaniałych wspomnień i rzeczy na które patrząc widzę babcię. Myślę że babcia jest teraz ze mnie dumna patrząc jak siedzę przy maszynie i szyję :-)))) Zawsze mówiła że każdy powinien umieć ugotować, uszyć i sprzątnąć. Więc spełniam wszystkie trzy rzeczy :-)
Tak sobie teraz myślę, że jakość ubrań z dawnych lat a tych które są teraz to niebo a ziemia - a szkoda bo jak widać sukienka też może być cudowną pamiątką :-)
Sukienka jest idealna na lato - cienki przewiewny materiał, do tego "lejący się" a ja takie uwielbiam no i ma jeszcze jeden wielki atut - schnie w 5 minut i nie trzeba jej prasować!!!
PRZED:
PO:
Taki material szybko schnacy i nie wymagajacy prasowania to skarb. Sukienka fajnie wygladalaby np. z czerwonymi dodatkami. Ale to takie moje zboczenie - do wszystkiego dodawalabym cos czerwonego ;)
OdpowiedzUsuńMiło jest mieć wspomnienie na sobie. Ja z podobnych powodów nie wyrzucam rzeczy, które mi babcia uszyła.
OdpowiedzUsuńSukienka sentymentalna:) Bardzo mi się podoba po Twojej przeróbce:)
OdpowiedzUsuńMaxi była fajniejsza
OdpowiedzUsuń