piątek, 28 grudnia 2012

Stopka zawijająca - recenzja


Choróbsko dalej nas trzyma chyba teraz to ja się najgorzej trzymam L Kubę i Piotrka temperatura już opuściła, mnie i Kubulka kaszel i katar nie chcą opuścić L No nic trzeba jakoś to przetrwać. Powiem Wam szczerze że już marzę o powrocie mojego dziecka do przedszkola – nie był tam ponad 10 dni więc jest strasznie znudzony a ja umęczona. Całe szczęście że z dnia na dzień jest lepiej bo chore dziecko i chory mąż to dramat – Oni ledwo żyli i koniec a ja mimo że też ledwo żyłam musiałam działać wrrrrrr – i gdzie tu sprawiedliwość no ale my kobiety właśnie takie jesteśmy.
Nadrabiam zaległości blogowe – zacznę od tego że miałam Wam pokazać jak fantastyczna jest stopka zawijająca. Materiał z którego szyłam poszewki jest cudny ale niestety bardo się siepie, stopka zawijająca sprawdziła się tu rewelacyjnie. Rzeczywisty kolor materiału zdecydowanie odbiega od tego na zdjęciach ale nie o kolor tu chodzi tylko o to jak materiał wyglądał przed i po.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz